Jak żenujący bywa poziom polityków i ich propozycji, mieliśmy okazję dowiedzieć się podczas sesji Rady Miasta. W poniedziałek, 22 lutego radni Tomasz Kalinowski oraz Maciej Biernacki (obaj po akcie opuszczeniu szeregów klubu Koalicji Obywatelskiej) zaproponowali Radzie przegłosowanie pewnego stanowiska. Chcieli nie wpuszczać do Białegostoku Jarosława Kaczyńskiego i sędzi Julii Przyłębskiej.
Odkąd do władzy w mieście doszła Koalicja Obywatelska, stanowiska przyjmowane przez Radę Miasta zaczęły być na porządku dziennym. Wyrażano w nich przede wszystkim złowrogie poglądy Koalicji wobec politycznego przeciwnika, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Zwykle też dotyczyły one spraw niebędących w gestii samorządu. A to krajowych, a to nawet międzynarodowych.
Dwaj radni niezrzeszeni zgłosili propozycję, żeby ceremonialnie ogłosić dwójkę polskich obywateli „personami non grata” i że nie chcę ich widzieć w naszym mieście. Chodzi o Jarosława Kaczyńskiego oraz sędzię Julię Przyłębską. Trudno przypuszczać, że nie wiedzieli, iż w Białymstoku są nie tylko radykalni wrogowie PiS, ale także zwolennicy.
W treści stanowiska czytamy: „Rada Miasta Białystok ogłasza Personami Non Grata w Mieście Białymstoku sędzię Julię Annę Przyłębską i posła Jarosława Kaczyńskiego. Niech powszechnie wiadomym będzie, że osobnicy ci są niemile widziani przez mieszkańców Białegostoku w granicach naszego miasta.”
Świadomie nie bacząc na różnorodności w poglądach białostoczan radni starali się, żeby autorytetem samorządu wyrazić rzekomo solidarną niechęć ogółu do znanych osobistości. Sztukę tę na szczęście udaremniono i nie dano społeczeństwu kolejnego powodu do irytacji i animozji.
Domyśleć się można, że radni, którzy trafili poza ciała wielkich partii wyczuwają wczesne, przedwyborcze poruszenie i chcieliby widzieć się w przyszłości w obiegu politycznym. Dlatego szukają swojego miejsca na scenie i testują rynek – która strona będzie dla nich odpowiednia. Rozumiemy to. Jesteśmy w podobnej sytuacji. Nasza redakcja także szuka swojego miejsca. Prosimy jednak, żeby radni nie za szybko wysnuwali wnioski i nie zgłaszali się do nas z propozycją współpracy, dopóki nie odbędą należnej po tym szkodliwym wybryku pokuty i żalu.
(GŻ, fot. fragment stanowiska Rady Miasta, odrzuconego przez radnych)