Trudno powiedzieć, co poszło nie tak. Nasza miejska placówka kultury zmieniła nawet logo, żeby było bardziej lewackie, a tu dopiero trzecie miejsce?! Gdzie popełniono błąd? Tygodnik Polityka opublikował ranking galerii i Galeria Arsenał skoczyła w tegorocznym o 6 miejsc w górę, lokując się na pozycji trzeciej. Mimo wszystko aspiracje były chyba większe…
Nikt jednak wydaje się nie zwracać uwagi na przyczynę rozczarowania. Urząd Miejski cieszy się z wysokiego miejsca.
Trzecia pozycja w rankingu najlepszego w kraju tygodnika opinii, jakim jest Polityka, to ogromny sukces dla galerii
mówił Tadeusz Truskolaski
Sama wyróżniona wypowiada się z odrobinę mniejszym przytupem.
Z radością informujemy, że w 10 edycji rankingu galerii, publikowanym przez Piotra Sarzyńskiego (Polityka), Galeria Arsenał w Białymstoku znalazła się na 3 miejscu!
Zauważa przy tym, że listę układa… jedna osoba – Piotr Sarzyński. Cóż, Piotr Sarzyński jest szanowanym krytykiem sztuki, który jednakowoż ma bardzo sprecyzowane poglądy na politykę i życie. Bardzo zresztą zbieżne z białostocką galerią. On i ona, oni oboje, nie stronią od epatowania przywiązaniem do liberalno-lewicowych haseł.

Autor rankingu ceni zdobywczynię 1. miejsca za (cytaty dosłowne) „Strachy Daniela Rycharskiego (LGBTQ), wystawy upominające się o ratunek dla Ziemi i o kobiety artystki”. Omawiając miejsce czwarte, na którym znalazł się Lublin, pisze „choć tradycyjnie tzw. ściana wschodnia uchodzi za matecznik konserwatyzmu, to z galeriami jest odwrotnie. Labirynt [nazwa galerii] swym programem wystaw doskonale wpisuje się w najważniejsze polskie dyskusje i spory cywilizacyjne o homofobii, fundamentalizmie religijnym i rasizmie, kwestiach klimatycznych, ekologii, a przede wszystkim na bieżąco zareagował na jesienne strajki kobiet projektem „Nigdy nie będziesz szła sama”. To sztuka zaangażowana, a zarazem mądra”.
Ufff! Wypisz wymaluj lewica w wydaniu ultra. Czyli dokładnie to, co reprezentuje Galeria Arsenał. Instytucja jest nastawiona ultrafeministycznie, genderowo, pro-elgiebetańsko. Nie ma skrupułów, żeby oficjalnie opowiadać się po skrajnie lewicowej stronie. Na cześć własnych poglądów poddała tęczowej [r]ewolucji własne logo. Zdecydowanie można nazwać logo „własnym”, bo nie utożsamia się z nim ta część mieszkańców, którzy niespecjalnie gustują w partii Razem lub Koalicji Obywatelskiej i ich programach. Redaktor zaś rozpływa się nad postawą i nazywa Arsenał „oazą niezależności w prawicowym żywiole Podlasia”.

Osobiście nie uważam za tematy ważne w Polsce: rasizmu, homofobii, fundamentalizmu religijnego, abstrakcyjnych „praw kobiet”. Są one głośne, to prawda, ale – jeśli już się odnoszę – reaguję na huk, a nie na wagę krzyczanych idei, które mało mnie obchodzą. Po prostu nas nie dotyczą. Naprawdę mamy problem z, powiedzmy, rasizmem?! Są to tematy ważne wyłącznie dla subkultury lewicowej.
Jeżeli takich jak ja jest więcej, niewykluczone, że Piotr Sarzyński bywa stronniczy w ocenie wartości wystaw i tworzy w rzeczywistości nie ranking galerii, tylko ranking galerii lewackich. A miejsce w rankingu opisuje stopień zlewaczenia.
Trzecie miejsce? Postarajcie się! Rewolucja wymaga poświęcenia.
(GŻ, fot. zrzut ekranu z profilu FB Piotra Sarzyńskiego, FB Galerii Arsenał)